Utrata okazji jest korzystniejsza od utraty kapitału – wywiad dla portalu Comparic.pl
20 stycznia na portalu Comparic.pl ukazał się wywiad ze mną! Zachęcam do zapoznania się z całością. Wywiadu udzieliłem w ramach przygotowania do wykładu podczas tegorocznego FxCuffs. Miłej lektury!
Posiada Pan ponad dwie dekady doświadczenia na rynkach finansowych. Skąd wzięło się zainteresowanie tym tematem?
Już chyba nie pamiętam. To już tak długo!?? Ale tak poważnie to chyba, jak większość, zainteresowałem się rynkami finansowymi jeszcze przed studiami. Wtedy tworzył się rynek kapitałowy w Polsce; powstała Warszawska Giełda Papierów Wartościowych. Potem, a może i w trakcie, na początku lat 90 osobiście byłem zaangażowany w rozwój firmy, zorganizowanej z pozostałymi wspólnikami, zajmującej się fizycznym obrotem towarami rolnymi. To wtedy tak naprawdę rozpoczęła się dla mnie przygoda z rynkami kontraktów terminowych i zabezpieczaniem fizycznych pozycji gotówkowych na największej giełdzie towarowej na świecie (Chicago Board of Trade). Nasza firma była pierwszym polskim przedsiębiorstwem z tego rynku, posiadającym rachunek inwestycyjny przeznaczony do tego celu. Przez te wszystkie lata dokładnie poznałem strukturę tych rynków i aktywnie na nich handluję do dnia dzisiejszego.
Wiem, że firma, której był Pan współwłaścicielem, była także pierwszym przedsiębiorstwem w Polsce, posiadającym rachunek inwestycyjny na Chicago Board of Trade – największej giełdzie towarowej świata. Jakie były Pana początki na CBOT i na czym opierał Pan swoje decyzje?
Jakie były początki!? Bez taryfy ulgowej; i to poważnie. Tak trudno było mi pojąć jak można sprzedać coś czego się jeszcze nie ma. Od samego początku to były transakcje na rynku kontraktów terminowych ‚futures’ i może z tego faktu tak łatwo było mi się później przestawić na rynek akcji czy rynek Forex. Kupowanie czy sprzedawanie kontraktów terminowych na kukurydzę czy ziarno soi stało się chlebem powszednim. I tak aż przez kolejne 15-cie lat. Wtedy to zdecydowałem o zmianie zajęcia sprzedając wraz ze wspólnikami naszą firmę. Tak się zastanawiam czasami; dziś mam więcej znajomych na rynkach finansowych w Chicago jak w Warszawie! -).
Na czym opierałem swoje decyzje inwestycyjne? Od samego początku była to analiza techniczna, ale nie tak zaawansowana jak dzisiaj; każdy z nas przecież musiał pobrać swoją naukę.
Jest Pan jedynym w Polsce i jednym z kilku na świecie ekspertów i trenerów, których sam Joe DiNapoli mianował tytułem „DiNapoli Expert”. Dlaczego wybrał Pan akurat metody stosowane przez tego wybitnego tradera?
250X250v2_fxcuffsMiałem okazję poznać prawie wszystkie techniki i metody inwestycyjne; czytałem, studiowałem, nie oszczędzałem się. Chyba po jakiś 7 latach ktoś polecił mi lekturę książki znanego Tradera (wtedy jeszcze nie mnie) Joe DiNapolego. Czytając każdą kolejną kartkę tej książki zacząłem rozumieć jak odmienne jest to podejście do handlowania od tego, które przez wiele lat poznałem. Nic już nie było mnie w stanie zatrzymać od poznania tych metod do perfekcji. Ani od nich odwieźć. I tak jest do dzisiaj. Joe DiNapoli, dziś mój przyjaciel, jest wielką osobowością. On zawierał pierwsze transakcje na kontraktach futures dla S&P kiedy one powstały w 1982 roku i do dzisiaj nimi handluje. Trudno opisać te metody w jednym zdaniu. Opierają się one na ogólnie rozumianych technikach Fibonacciego, a praktyczne ich zastosowanie z czasem wydaje się bardzo oczywiste; wręcz proste. A może dopiero dla zaawansowanych… -)?
Napisał Pan książkę pt. „Rynki terminowe. Koncepcja i systemy transakcyjne”. Czego czytelnik może oczekiwać po jej przestudiowaniu? Znajdzie w niej również koncepcje opracowane przez Joe Dinapolego?
Pisząc tę książkę przyświecał mi jeden cel; powiedzieć wprost, krok po kroku, w jaki sposób dokonuję analizy rynku i jak zawieram transakcje. I to wszystko albo aż tyle. Tak, oczywiście znajdują się tam koncepcje opracowane przez Joe DiNapolego jednak ułożone w ściśle opracowany system transakcyjny. Polecam się z tą koncepcją zapoznać.
Jest Pan uczestnikiem telewizyjnego programu „Milion w portfelu”. Czym kieruje się Pan przy doborze aktywów do portfela?
Wykorzystując techniki i metody transakcyjne Joe DiNapolego posiłkując się własnymi przedstawionymi w mojej książce, o którą Pan przed chwilą pytał.
Gdyby miał Pan udzielić tylko jednej rady osobie zaczynającej swoją przygodę z tradingiem, to jaka by ona była?
Powtórzę za Joe „Loss of opportunity is preffered to loss of capital” (pl. „Utrata okazji jest korzystniejsza od utraty kapitału„). Często osoby rozpoczynające swoją przygodę z tradingiem nie są zbyt cierpliwe. Aż palą się do zawarcia transakcji.
Bywał Pan już w wielu krajach jako prowadzący szkolenia. Jak ocenia Pan edukację na temat rynków finansowych w Polsce, porównując do miejsc, które udało się Panu odwiedzić?
Powinniśmy być dumni z tego co robi się tutaj u nas w kraju starając się szerzyć wiedzę na temat rynków finansowych. Nie mówię nawet o tak specyficznej wiedzy jak trading ale szeroko rozumianej edukacji. I dla jednego i drugiego dowodem na to jest przecież inicjatywa taka jak Wasza, która cieszy się takim zainteresowaniem. Szkoda tylko, że tak mało miejsca poświęca się jej na szczeblu edukacji szkolnej. Ale to już inny temat. Wiedzy szczegółowej, tej bardzo specyficznej, trzeba jednak często poszukiwać samemu.
Co sądzi Pan o inicjatywie jaką jest FxCuffs, która została zapoczątkowana w zeszłym roku?
Właśnie wspomniałem, że to bardzo dobry krok. Powinien być doceniony przez wszystkich poszukujących rzetelnej wiedzy na temat edukacji finansowej. Wiedzy, która wielu może pomóc zdobyć wolność finansową. A przynajmniej większości otworzyć oczy na to co tak naprawdę dzieje się na rynkach finansowych. Gratuluję odwagi i determinacji!
Będzie Pan prelegentem na tegorocznych FxCuffs. Uchyli Pan rąbka tajemnicy i zdradzi o czym będzie traktowało wystąpienie?
Oczywiście, z przyjemnością. Wszystkim, którzy poświęcą tylko nieco czasu na spotkanie ze mną pokażę w jaki sposób radzić sobie z własnymi inwestycjami mając czysty umysł, wolny od natłoku informacyjnego, stosując tylko jedną metodę inwestycyjną; Poziomy DiNapolego. Zapraszam!
Dlaczego traderzy, inwestorzy czy inni ludzie z branży powinni odwiedzić tegoroczne FxCuffs?
To proste! Bo będą mieli możliwość posłuchać wielu wspaniałych prelegentów. Zdobyć nową wiedzę albo ja rozszerzyć. Ja musiałem za wiedzą snuć się po świecie – dzisiaj jest ona na wyciągnięcie ręki. Tutaj i u nas. A może u Was ?
Serdecznie dziękuję za rozmowę.